O swojej pasji wspinania się po wysokich górach opowiadał, na wtorkowym (23 czerwca) spotkaniu w Klubie Podróżnika w naszej bibliotece, Kamil Kijowski. Młody taternik mieszka w Muszynie, jest ratownikiem GOPR, członkiem OSP, od kilku lat zajmuje się wspinaczką wysokogórską, przede wszystkim w Tatrach Wysokich, ale także w Alpach i Dolomitach, jest autorem tatrzańskich dróg wspinaczkowych. Występował w musicalu „Missina – biskupie miasteczko”, przygotowanym przez Centrum Kultury w Muszynie.
Podczas spotkania uczestnicy mogli zobaczyć wspaniałe zdjęcia wykonane na niedostępnych dla przeciętnych turystów drogach i zdobytych szczytach górskich. Kamil Kijowski zaprezentował też swój sprzęt wspinaczkowy, wyjaśniając do czego służą poszczególne elementy. Całe wyposażenie osoby wspinającej się w góry może ważyć nawet ponad 20 kilogramów. Opowiadał o wspinaczce od strony technicznej, organizacyjnej i psychologicznej. Głównym tematem spotkania były osobiste doświadczenia młodego taternika, sytuacje które przeżył w górach, zagrożenia. Przedstawił także sylwetki swoich partnerów wspinaczkowych, wśród których są kryniczanie: Jacek Groń, Witold Filas i Janusz Wódkiewicz. Podkreślił, jak ważna jest współpraca i wzajemne zaufanie osób, które razem wyruszają zdobywać szczyty.
22 lipca w tylickiej bibliotece odbyło się kolejne spotkanie DKK dla przedszkolaków. Tym razem dzieci wysłuchały bajki pt. „Pirat Patch i wiadomość w butelce”, która stała się pretekstem nie tylko do rozmowy na temat tego kim byli piraci, ale również dzięki bajce przedszkolaki same wcieliły się w rolę piratów wyruszyły w podróż do „Czekoladowej Wyspy” i wzięły udział w licznych zabawach m.in.: w „wyścigach papierowych statków”, „papudze”, „piraci i okręty”, „poszukiwacze skarbów”. Na koniec każde z dzieci narysowało własną „Czekoladową Wyspę”.
W czerwcu, tematem naszych zajęć bibliotecznych w przedszkolu w Bereście były wakacje. Dzieci wysłuchały bajki pt. ”Aparat fotograficzny”, opowiadającej o rodzinnej wyprawie nad jezioro, gdzie wszyscy wspaniale się bawili, a tato usiłował uwiecznić to na fotografiach. Niestety, każdy był tak zajęty swoimi sprawami, że w ogóle nie zwracał uwagi na jego prośby o ustawienie się do zdjęcia. W efekcie, niewiele zdjęć, pokazywało rodzinę w komplecie. Dopiero wieczorem, gdy wszyscy poszli spać, aparat fotograficzny poskładał ujęcia w taki sposób, że powstały obrazy całej rodziny. Tato wreszcie był zadowolony z takiej wakacyjnej pamiątki, choć nie bardzo wiedział, kiedy te zdjęcia powstały. Po przeczytaniu bajki, obejrzeliśmy fotografie różnych aparatów, od tych dzisiejszych, o niewielkich rozmiarach, po te najstarsze, bardzo duże i dziwne. Następnie
dzieci opowiadały o swoich wakacyjnych planach, a na koniec zajęć każdy mógł okolorować aparat fotograficzny, według swojego pomysłu.
|
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.